Jest
prawie ósma, gdy niemal po omacku na wzniesieniu nad Sierre, wśród
zamożnych domów odnajdujemy Muzot - niewielki budynek, który
natychmiast rozpoznaję: to tu! Od południa winnica, od północy
ogród: trawa i róże. Dom jest w prywatnych rękach, zamknięty.
W
istocie jest to zameczek, trzynastowieczna wieża mieszkalna o
charakterystycznym, schodkowym szczycie, i niewiele się tu zmieniło
od roku 1921, gdy Werner Reinhard – jeden z mecenasów Rilkego, do
których bezdomny poeta miał wielkie szczęście - wydzierżawił, a
potem kupił posiadłość, by ten mógł w niej zamieszkać.
Zadaszony ganek porośnięty jest dzikim winem, winnica pełna
dojrzałych już gron, okryta siatką dla ochrony przed ptakami.
Drzewa wyrosły wysoko, niemal zasłaniając dom, a w sąsiedztwie,
gdzie kiedyś były winnice i łąki, powstały eleganckie
rezydencje. Pobliska kapliczka świętej Anny, za czasów Rilkego
zaniedbana, dziś jest odnowiona, a „pilnuje” jej perski kot!
To tu
zostały ukończone Elegie duinejskie,
rozpoczęte w Duino, zamku księżnej Marii von Thurn und
Taxis-Hohenlohe, tu też powstały Sonety do
Orfeusza. Tutaj gościł przyjaciół, także
Paula Valéry, którego wiersze tłumaczył. Tu w październiku 1924
roku spędził dwa dni Witold Hulewicz, tłumacz i znakomity
popularyzator jego twórczości.
Dom
remontowała i urządzała dla poety przyjaciółka, zwana przez
niego „Merline” - Baladyna Klossowska. Na jednym ze zdjęć
towarzyszy mu na balkonie Château de Muzot. Malarka, pozostająca w
separacji z mężem, historykiem sztuki Erykiem Klossowskim, matka
dwóch synów, Baltusza i Pierre’a: pierwszy miał stać się
jednym z najbardziej oryginalnych malarzy XX wieku. Inna fotografia
przedstawia ich troje: Rilke, Baladyna i Baltusz, siedzący na
trawie.
Jej rysy i sylwetka znamionują silną osobowość. Rilke:
drobnej budowy, o skupionym wyrazie twarzy i wyrazistych oczach.
„Wyglądasz jak jednorożec”, powiedziała mu kiedyś mała
dziewczynka. I pośrodku, zwrócony profilem do obiektywu, piękny
nastolatek ostrzyżony na pazia. Ślady tej oszołamiającej urody
zachowa nawet jako dziewięćdziesięcioletni starzec.
Fragmenty szkicu Lato 2005: Dachau, Szwajcaria opublikowanego w Kwartalniku Literackim Kresy
65/66
Fotografie z 22 sierpnia 2005
Fotografia archiwalna: Beatenberg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz