środa, 17 grudnia 2014

Pamiętasz? Epilog

Epilog?

Ale epilog zakłada wszechwiedzę narratora. A przynajmniej jego wiedzę o tym, co się zdarzyło później. Trzeba się unieść ponad opisywany świat, spojrzeć na bohaterów z boskiej perspektywy. Opowiadam historię: tworzę ją.
Nieprawda. Jestem tą historią. Nie ma granicy między opowiadaniem a poznawaniem: są tym samym. Mogę opisać to, co mnie spotyka. Ale dlaczego tak się dzieje? Ciągle pytam.

Nie wiem, czy coś się zmieniło.
Nie wiem, czy twoje dziecko jest zdrowe.
Nie wiem, czy brak ci czasem rozmów ze mną.
Nie wiem, czy czasem sięgasz po telefon, by w ostatniej chwili zrezygnować.
Nie wiem, gdzie teraz jesteś. Może znów podróżujesz, może pracujesz gdzieś w Paryżu, Rio de Janeiro czy Bangkoku.
Nic nie wiem.
Coś jednak wiem: istnieję dla ciebie. Nie zapomniałeś. Nie zapomnisz.
I to wystarczy.
A teraz po prostu zakończę tę opowieść nie kończąc jej, żeby dać życiu szansę. Po prostu pewnego dnia...

***
Może, czytelniczko, oczekiwałaś hollywoodzkiego zakończenia? Nagle gdzieś, w jakimś pięknym mieście zjednoczonej Europy, w Paryżu, Berlinie czy Amsterdamie: spotykają się i on bierze ją w ramiona, budząc z głębokiego snu... Nie będzie takiego zakończenia. Ani żadnego innego, bo przecież życie nadal trwa i ta historia, choć rozpisana na dwa losy, też trwa. Nigdy się nie skończyła i nie skończy, dopóki żyje choć jedno z nich dwojga i czasem, przez chwilę, usłyszawszy jakąś muzyczną frazę albo kilka słów w obcym języku pomyśli: Olga. Jean. A potem ta myśl, ten obraz utonie w potoku innych obrazów, pozostawiając tylko cień emocji, nie do końca uświadomionej, nie nazwanej.
Nic się w życiu nie kończy. I Olga, chcąc zamknąć tę historię, nie uwolni się od niej. Będzie ją nosić w sobie, czasem jak światło, a czasem jak bliznę.

_____________________________
© 2014 Alina L



Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie tekstu w całości lub we fragmentach bez zgody autora zabronione. 
All rights reserved. Any unauthorised copying will be an infringement of copyright. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz