Gdy
zbliżamy się do Raron, jest po 18.00. Kościółek na szarej skale
widać z daleka, wznosi się na uboczu nad osadą. W miasteczku, w
jego starej części o wspinających się w górę ulicach - chalets
i renesansowe budynki; wąska stroma droga wśród domów w ogrodach,
a potem pastwisk, prowadzi nas ku kościołowi. Muzeum w dawnej
plebanii już nieczynne. Obok dwunastowieczna wieża, kiedyś ratusz,
zamknięta na głucho.
Kościół z XIV wieku - skromny na zewnątrz, w środku zaś nastrojowy i ciągle mimo późnej pory pełen stłumionego światła. Trzy nawy to tylko zarys, oddzielają je od siebie pojedyncze kolumny. Sklepienie krzyżowo – żebrowe; renesansowe, ale w klimacie jeszcze średniowiecznym freski, przedstawiające Sąd Ostateczny - bardzo sugestywne. Cisza. Niesamowita cisza.
Na
niewielkim cmentarzu powtarza się kilka nazwisk i herbów
miejscowych rodzin.
Przy południowej ścianie kościoła – tej z
widokiem na dolinę - skromna tablica marmurowa z wyrytym napisem,
przed nią poczerniały, drewniany krzyż.
Tylko
murek wokół grobu świadczy, że spoczywa tu ktoś szczególny.
Różo,
oh, czysta sprzeczności,
Rozkoszy,
Być
snem niczyim
Pod
tak wielu
Powiekami.
- tłumaczy
epitafium Mieczysław Jastrun.
W
niedzielę, 2 stycznia 1927 roku, w słoneczny, lecz mroźny dzień,
po krótkim nabożeństwie (obrządku rzymskokatolickiego), w czasie
którego z organów i skrzypiec Almy Moodie popłynęły dźwięki
muzyki Bacha, Rilke spoczął w mogile przy murze kościółka w
Raron - Donald Prater, znakomity biograf poety, przytacza
wcześniej fragmenty jego testamentu:
Pragnę,
by złożono mnie w grobie na wysoko położonym cmentarzu obok
starego kościoła w Raron. Tam, w jego otoczeniu, po raz pierwszy
odczułem wiatr i światło tego krajobrazu, wraz z wszelkim
obietnicami, w jakich spełnieniu (…) miał mi on później
dopomóc.
Tak,
wiatr i światło są tu ciągle obecne: widok na dolinę, choć od
śmierci Rainera Marii Rilkego wiele się w niej zmieniło, wciąż
ma w sobie magię, gdy tak otwiera się ku zachodowi, a w
perspektywie wątłe promienie przebijają się przez przedwieczorne
chmury. Ale gasnący w szarym, stłumionym świetle dzień i chłodny
kapuśniaczek zmuszają nas do pośpiechu. Jeszcze tylko ostatnie
spojrzenie na grób Poety: róże wciąż kwitną, czerwone.
_____________________
Fragmenty szkicu Lato 2005: Dachau, Szwajcaria opublikowanego w Kwartalniku Literackim Kresy
65/66
Donald Prater, Dźwięczące szkło. Rainer Maria Rilke. Biografia przełożył Dariusz Guzik
Christian Medard Manteuffel
OdpowiedzUsuńRilkego ostatnia noc w rosarium
... stać się snem niczyim
pod tak wieloma powiekami
R. M. Rilke – z epitafium na grobie poety.
…ta noc nad ogrodem jest tak nierealna, że raczej
powinienem cię prosić, abyś przestała mnie łudzić,
byś powiedziała mi: ...wariat! ...powróć znowu do ludzi.
A ty, twarzy mojej dotykasz i pytasz czy płaczę.
Noc nad rosarium, krople rosy spływają po kwiatach;
odgarniam twą gałązkę, a ty całujesz mi rękę...
I czuję, jak pod twym kolcem krew rozpływa się ciepłem,
i rozpoznaję w mroku twój piżmowy zapach.
Tak kocham cię, jak ogrodnik może kochać różę;
dotykając twych pąków dałem się odurzyć
i czekałem na tę chwilę, kiedy staniesz się kwiatem.
A teraz usta zanurzam wśród słodyczy twych płatów,
a ty pytasz, czy płaczę... Nie wiem, nocą w suavium,
czy to łzy, czy to rosa, czy to usta tak krwawią...
Niemcy, Dolina Lenningen - 2004
Dziękuję za ten piękny wpis!
OdpowiedzUsuń