I to "kiedyś" nagle się zdarzyło: przed pięciu laty w słoneczny dzień Bożego Narodzenia. Nie zdążyliśmy na mszę, przyjechaliśmy wczesnym popołudniem.
Zbudowana na fundamentach romańskiego kościoła na przełomie XII i XIII wieku katedra Marii Panny góruje nad miastem. Jej potężna bryła widoczna jest z daleka.
Zatrzymujemy się nad rzeką i stromymi uliczkami zmierzamy ku kościołowi.
Zachodnia fasada.
Wnętrze jest niemal puste! Cisza.
Witraże filtrują światło słoneczne.
Rzeźby fasad lśnią w słońcu.
Schodzimy w dół, ku rzece Eure.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz