Bazylika
Świętej Marii Magdaleny w Vézelay zajmuje szczyt niewysokiego
wzgórza; by do niej dotrzeć, trzeba wspiąć się wiodącą wzdłuż
grani główną ulicą miasteczka.
W
czasie rewolucji jedynie kościół i wirydarz uniknęły zagłady,
choć zachodnia fasada została zniszczona, a obecny tympanon
przedstawiający Sąd Ostateczny jest dziełem XIX -wiecznym.
Historia
klasztoru zaczęła się w IX wieku, kiedy to został założony
przez Gerarda z Roussillon. Legenda głosiła, że spoczywają tu
szczątki świętej Marii Magdaleny. Kościół, zniszczony przez
Normanów, został odbudowany w obecnym kształcie w XI wieku, a
gotycki chór i narteks zbudowano w wieku XII.
Trzynastoprzęsłowa
bazylika jest wybitnym dziełem burgundzkiej architektury romańskiej.
Z filarów ze służkami wyrastają pasy, utrzymujące kolebkowe
sklepienie i arkady. Dwukondygnacyjną nawę główną oświetlają
duże okna. Rzeźbione portale oraz kapitele kolumn przedstawiają
sceny biblijne – Vézelay realizuje wzorzec kościoła
pielgrzymkowego: jego program ikonograficzny to Biblia pauperum.
Zniszczenie
Cluny, którego kształt można odtworzyć na podstawie
niekompletnych źródeł, jest stratą nieodwracalną. Vézelay, od
którego ratowania rozpoczął swoja działalność nieoceniony
Eugène Emanuel Viollet-le-Duc, jest dziełem artystów pozostających
pod wpływem, a może wywodzących się bezpośrednio z Cluny.
Zachowały się tympanony trzech portali w narteksie, w tym
główny - ze słynną sceną rozesłania apostołów. Na
wielkim tympanonie w centrum siedzi Chrystus w mandorli otoczony
apostołami. Na nadprożach i w kwaterach zgromadziły się ludy
świata. Pigmeje i ludzie – pawiany, a także jednonodzy i
wielkousi, to ci, którzy wśród innych dalekich pogańskich ludów
czekają na Dobrą Nowinę, którą im opowiadają lub będą
opowiadali widniejący w centralnej partii tympanonu apostołowie –
pisze Aleksandra Olędzka – Frybesowa. Kościół ogarniający cały
świat? Nie zapominajmy, że jesteśmy w epoce wypraw krzyżowych…
Wszystkich,
którzy oglądają tympanon w Vézelay, uderza spotęgowany,
gwałtowny i niespokojny ruch postaci. Jakby podmuch wiatru targał
ich szaty, unosząc i wichrząc brzegi. Drobne, delikatne fałdki
załamują się i zakreślają łuki, zwijając się na kolanach i
łokciach w spirale – pisze Willibald Sauerländer. - Jeżeli
– nie bez pewnej słuszności – mówi się wizjonerskiej
tendencji w romańskiej rzeźbie architektonicznej, to jej kulminacja
przypada na dzieła powstałe około 1120. Wtedy to właśnie
dysponowano owymi pełnymi niepokoju, przesadnymi i ruchliwymi
środkami wyrazu, dzięki którym mogły zostać zrealizowane
wielkie, wspaniałe wizje.
Sauerländer,
za Viollet-le-Dukiem, twierdzi, że źródło owego stylu było
malarskie i przywołuje południowowłoskie malarstwo bizantyjskie.
Graficzny, nerwowy rysunek, szczupłość i eteryczność postaci –
nie znamy niczego, z czym można by było porównać jego dzieła
– mówi o artyście z Vézelay.
Wnętrze kościoła, świetliste,
zrytmizowane pasiastymi filarami i łukami gurtów niesie na
rzeźbiarskich kapitelach kontynuację tej opowieści, autorstwa
innych twórców, bliższych stylowi artystów z Cluny. Plan kościoła
nie przypomina świątyń pątniczych, choć ma ich pewne cechy:
ogromny narteks i nawy boczne. Nie ma tu empor, a kaplice przy
prezbiterium mają układ schodkowy.
Fotografie z 2007 roku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz