środa, 29 października 2014

Pamiętasz? Fragmenty (25)

 (...)

- Coraz bardziej ciekawi mnie ta twoja historia, to spotkanie - mówi Gunther. - W końcu do niego doprowadzę, ale niepokoję się o ciebie.
- Dlaczego? Nie ma powodu - śmieje się Olga.
- A jeżeli to był dla faceta tylko zwykły epizod w życiu przewrażliwionego egocentryka? Jeżeli zrozumiesz, że to była omyłka, że nie było dla kogo aż tak cierpieć?
- Nie cierpi się dla kogoś, kochanie - wtrąca Magda.
- Cały czas nurtuje mnie pytanie: co w nim było tak fascynującego?
- Ja też jestem tego ciekawa. Może się dowiem? - żartobliwie rozmarza się Olga.
 - Zastanawiałam się nad tym wielokrotnie - mówi Magda - i myślę, że wiele znaczył tu przypadek. Te wszystkie zbiegi okoliczności, i to, że Kostek wtedy wyjechał. A Jean pojawił się jak książę na białym koniu i chciał cię porwać do swojego czarodziejskiego zamku.
- Po czym zmienił zdanie - stwierdza Olga.
- Może naprawdę powinien dostać w mordę? Choćby za to, że nie zdecydował się wyciągnąć swojej kobiety z kraju ogarniętego stanem wojennym, niezależnie od tego, co zrobilibyście potem - gorączkuje się Gunther. - Ale czy ty wtedy dałabyś się wywieźć?
- Myślę, że tak, choć nie wiem, czy słusznie. Ale widocznie tak miało być. Nie żałuję niczego. Gdyby nie on, nie wiedziałabym, do jakich emocji jestem zdolna. On żył na najwyższych rejestrach. Tego wtedy potrzebowałam, po Konstantym.
- Więc kiedy finał? - uśmiecha się Magda. - Chyba teraz nie stchórzysz?
- Już wkrótce, mam nadzieję. Potrzebne mi zakończenie.

Któregoś dnia Gunther nie wytrzymuje. Telefonuje do Jeana, a potem do Olgi.
- Ładny ma głos, bestia. Ale i tak go dopadnę - obiecuje.
- Dzwoniłeś do niego? I co? - zdumiewa się Olga.
- Udawałem, że nie słyszę.
- Ty wariacie! Poczekaj, aż przyjadę do Berlina.
- Olga! - włącza się Magda - Gunther kompletnie oszalał. Zachowuje się jak pies gończy. Kiedy przyjedziesz?
- W połowie lipca, mogę?
- Jasne, czekamy.

***
  
Jest coś, o czym nie mówię Magdzie, Guntherowi, Izie. Nikomu. Myślę o tym, by opisać tę historię, nawet więcej: czuję się tak, jakby ktoś domagał się tego. Ktoś we mnie. Ale wywołuje to stan takiego pobudzenia, jakbym tam znów była, bezbronna: bicie serca, lęk i słodycz, żal... Bo to jest historia, która się nie skończyła.
Być może jedynym sposobem, by sobie z tym poradzić, jest wyrazić to. Może powinnam pisać, choć lęk paraliżuje mnie, nie pozwalając nawet sięgnąć po papier. Nie mam wyboru.

Porządkuję listy, telegramy, nieliczne fotografie. Kupuję zeszyty o kolorowych kartkach.
  
Wieczorem rozkładam to wszystko na stole i zaczynam. Słowa płyną same. Piszę i czuję, że ta cała historia jest już gotowa do opowiedzenia, czeka tylko, by zastać zapisana. Kiedy kładę się spać, taśma w mojej głowie kręci się dalej, nie pozwalając zasnąć, więc zapalam światło i notuję... Cały następny dzień spędzam czekając na chwilę, gdy będę mogła znów pisać.
Dziś w nocy - straszna wichura - śniło mi się mnóstwo rzeczy i słowa, jakich powinnam użyć, bardzo celne. Budziłam się i zasypiałam, te przebudzenia były jednak za krótkie, żeby cokolwiek zapisać i rano nie pamiętałam nic. Ale jestem pewna, że to, co ważne, wróci do mnie.
Wieczorem.
Ogarnęło mnie zwątpienie.
Słowa nie są mi posłuszne.
Zdania toporne.
Nie wiem, czy mam cokolwiek do powiedzenia, czy potrafię cokolwiek powiedzieć.
Nie dziś.
Trudno

Chcę pisać i czuję, że muszę. Skąd by się to brało, ten wewnętrzny głos. W końcu nie jestem obłąkana.
Nie zasnę. Za dużo emocji.
Myśl o podróży do... i spotkaniu z J. Obawa. Nie jest to strach przed odrzuceniem. Raczej przypuszczenie, że nie zechce się ze mną w ogóle spotkać, zrobi unik i zostanę z niczym. Myślę, że to jest możliwe, ale nawet gdyby tak postąpił, dałby mi szansę dowiedzenia się czegoś o nas obojgu: o jego lękach i moich emocjach. A jeśli zechce przyjść, spróbuję zadać mu kilka pytań. I ciągle się boję, że któreś wyleci mi z głowy.
Jest także lęk, że potem nie zechcę już pisać dalej. Nie dokończę tej opowieści. A ona jest dla mnie ważna. Jest teraz domem dla moich myśli.
Co jeszcze ma w niej być?
Co chcę osiągnąć?
Chcę opowiedzieć tę historię. Opowiedzieć ją innym. Również po to, aby zrozumieć ją sama.


______________________________________

© 2014 Alina L
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie tekstu w całości lub we fragmentach bez zgody autora zabronione. 
All rights reserved. Any unauthorised copying will be an infringement of copyright.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz