środa, 1 października 2014

Pamiętasz? Fragmenty (12)



***
Poniedziałek, 14 grudnia. Odwołano lekcje, ale do szkoły trzeba się stawić. Jest śnieżny, słoneczny dzień. Zima jak z bajki. W pokoju nauczycielskim napięcie i rozdrażnienie. „A pani co, nie w Paryżu?” Potwory mają twarze kobiet.

(...)
Jest 14 grudnia. Drugi dzień stanu wojennego. Drugi dzień więzienia. Spore więzienie: dla prawie 40 milionów.

Teraz.
Piszę do ciebie i nie wiem nawet, kiedy będę mogła wysłać ten list.
Chyba nawet nie wiesz, co się stało. I kiedy zdasz sobie sprawę... Czy będziesz dość silny, żeby to znieść? Bez nadziei na to, że spotkamy się w najbliższych miesiącach. Bez listów, telefonów. Mając tylko swoją wiarę i pragnienie kochania. Czy kochasz mnie dość mocno, by na mnie czekać? Może: walczyć o mnie? Czy to nie za wiele? Mając tylko zwątpienie i rozpacz. 

(...)

Jak ci to wytłumaczyć? Życie było takie proste. Takie piękne.
I nagle ... Ciągle budzę się w nocy z nadzieją, że to był tylko zły, brzydki sen.
Utraciłam wszystko? Czy utraciłam ciebie? Czy mnie kochasz? Czy mnie kochasz?
Płaczę i płaczę, i płaczę.
Jak długo? Rok? Dwa lata?
Nienawidzę. Nie wiem, kogo nienawidzić.
Przeznaczenia?
Historii?
Ludzi? Których?
Nie zrozumiesz mojej rozpaczy.
Nie zdołasz sobie wyobrazić, co teraz czuję. 

Tylko dla ciebie jestem gotowa żyć tutaj z nadzieją, że pewnego dnia będziemy razem. A jeśli wtedy już będę starą kobietą? Wątpię, czy będziesz mnie nadal kochał.
Gdy to zrozumiesz, nie zniesiesz tego. Spróbuj mi o tym powiedzieć. Nie chcę, żebyś kłamał. Nie chcę, żebyś cokolwiek dla mnie poświęcał. Jeśli nie jesteś pewien, że tego chcesz.

16 grudnia. Nie spodziewaliśmy się tego. A teraz musimy się z tym pogodzić.
Cierpliwość.
To było łatwe do niedawna.
Po prostu kochać.
Używałeś tylu pięknych słów, nie myśląc o ich znaczeniu.
Mam nadzieję, że były prawdziwe. 

A teraz.
Nie wypełnię twojej samotności. Ty nie wypełnisz mojej. Nie ma listów ani telefonów. Trzeba więcej miłości, więcej wiary, więcej wierności.
Twoje słowa: jestem gotów cierpieć dla ciebie, cierpieć z tobą. Właśnie masz okazję.
Nikt mi nie doda otuchy. Tylko ty. Ale jeśli poczujesz, że twoje uczucia się zmieniły, nie ukrywaj tego przede mną. Nie masz obowiązku nic dla mnie robić. Jeśli jednak naprawdę ci zależy, zrób wszystko, co możliwe i niemożliwe. Tutaj może to trwać nawet lata.

21 grudnia. Lęk i niepokój o ciebie.  Nie wiem, jak to przyjąłeś. Byłoby zbyt okrutne, gdybyś tegonie zniósł.

Trudno żyć, nie wiedząc nawet, czy życie ma sens.

23 grudnia. Właśnie teraz miał odlatywać mój samolot.
Znów strzelają na poligonie

_______________
 
© 2014 Alina L
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie tekstu w całości lub we fragmentach bez zgody autora zabronione. 
All rights reserved. Any unauthorised copying will be an infringement of copyright.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz