niedziela, 19 października 2014

Awinion, wieczór wrześniowy





W Awinionie jesteśmy pod wieczór. Ruch, tłok i hałas trochę męczą. Miedzy zabytkowe budynki wciśnięto wytwory architektury lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, okresu haniebnego braku gustu i panowania tandety. Dopiero przed pałacem papieskim, gdy stopniowo rozświetla go iluminacja, zaczyna do nas przemawiać atmosfera tego miasta. 
 



Błądzimy pustymi uliczkami i nagle przyciągają nas dźwięki muzyki. Na oświetlonym złocistym światłem placyku, przed kościołem świętego Piotra, gra akordeonistka, z ogródka restauracyjnego dobiega woń jedzenia i gwar rozmów. Prawdziwa, magiczna Francja.



Ale kościół! Płomienisty prowansalski gotyk, subtelność bez nadmiaru. Dwie wieże, rzeźbiarska dekoracja fasady i podwójne, czterometrowe drzwi z drewna orzechowego; na półkolumnie miedzy nimi Madonna. Na prawym skrzydle scena Zwiastowania, na lewym święty Hieronim z lwem oraz archanioł z mieczem uniesionym nad nagim, korzącym się mężczyzną – to najpewniej Julian Apostata.



Fotografie z 6 września 2005 
Tekst to fragment szkicu z Kwartalnika Literackiego Kresy nr 69/70

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz