***
Teraz czekanie jest moim jedynym bogactwem. Dostałem twój drugi list. Piękny list. I... byłem szczęśliwy.
Teraz czekanie jest moim jedynym bogactwem. Dostałem twój drugi list. Piękny list. I... byłem szczęśliwy.
Ale jak tu wierzyć, że to wciąż aktualne.
Próbuję przywyknąć do samotności. Do mojego nowego życia.
Takie życie wybrałem, pamiętasz, kiedy byliśmy razem szczęśliwi w obcym kraju.
To trudne.
Gdy patrzę w lustro, nie poznaję tej twarzy, tych długich
siwiejących włosów, długiej brody. Tylko oczy pełne szaleństwa, jak zawsze. Ale
jestem zmęczony, zmęczony i szczęśliwy, bo czekam na Boże Narodzenie, które mi
przyniesiesz, nie wiem kiedy, ale wiem, że będzie to wkrótce, wkrótce... Staram
się załatwić sprawy związane z naszą przyszłością i muszę podejmować ważne
decyzje, nie mogąc omówić ich z tobą. Więc robię, co mogę, sam.
Nie pamiętam takiej mroźnej i śnieżnej zimy, jak ta. Ale
nie byłem na nartach, czekam. Dużo czytam (Rilke), dużo piszę (po francusku) i
pracuję, pracuję, pracuję. Praca nie ma końca i to mnie przygnębia.
(...)
Popatrz na słońce, dziewczynko, to samo, na które ja
patrzę.
Popatrz na gwiazdy.
Tylko tak możemy patrzeć na siebie.
Opowiem
ci bajkę.
Dawno,
dawno temu, w dalekim i dziwnym kraju żyła księżniczka. Młody rycerz spędzał
noce pod jej oknem, śpiewając serenady i szepcząc wyznania. Obiecywał, że nigdy
nie przestanie jej kochać. Że tylko śmierć może ich rozłączyć.
Lecz
pewnego dnia zazdrosny czarownik uwięził księżniczkę w wieży starego zamku i
wyrzucił klucz. Nikt nie wiedział, gdzie klucz upadł.
Księżniczka
płakała. Była pewna, że już nigdy nie ujrzy rycerza. Lecz pewnej nocy zjawił
się u drzwi. Wyszeptał, że znajdzie klucz. Obiecał, że wróci i uwolni ją. I że
nigdy nie przestanie jej kochać.
Codziennie
patrzyła w dal przez małe okienko u szczytu wieży. Mijały tygodnie i miesiące,
a rycerz nie wracał. Wypłakała wszystkie łzy, lecz wierzyła w jego powrót.
A rycerz?
Początkowo myślał wyłącznie o niej. I o tym, jak znaleźć klucz. W końcu trafił
do wielkiego miasta. I tak to się zaczęło: wino, dziewczęta, karty i tak dalej.
Prędko zapomniał, po co wyruszył w świat. Utracił pieniądze. Sprzedał miecz i
zbroję, a ludzie odwrócili się od niego z pogardą.
Pewnego
dnia leżał pod ścianą gospody, czekając na resztki z obiadu. Przypomniał sobie,
co robił od chwili, gdy po raz ostatni widział księżniczkę, i zapłakał.
Zrozumiał, że nie jest już rycerzem i że nigdy nie odnajdzie klucza. Nie
uratuje jej.
Wtedy
zbliżył się do niego starzec i usiadł obok.
-
Młodzieńcze - rzekł po chwili - szukałeś klucza, nie wiedząc nawet, jak
wygląda. Kluczem, chłopcze, jest miłość.
A
księżniczka? Pękło jej serce. Krople krwi upadły na ziemię i wyrosły z nich
róże. Czerwone róże, kwiaty miłości, kwiaty rozpaczy, kwiaty śmierci....
Twoje słowa są niesprawiedliwe.
Twoje słowa są okrutne.
Ja też płakałem - co ty wiesz o łzach?
Znam tego rycerza, o którym piszesz, ale to nie ta bajka.
Rycerz był księciem. Miał zamek z różowego kryształu. Jego kraj kwitł jak
ogród. Przyjaciele lubili go. Spędzał czas na zabawach, ale był smutny.
„Mój dom jest duży i pusty, a kryształ nie lśni, bo nie ma
w nim światła.
Mój ogród pachnie
najpiękniej, ale nie mam dzieci, które by się w nim bawiły.
Bale są huczne, ale
nudzę się jak mops.”
I młody książę bladł i chudł, myśląc o śmierci. Nikt go nie
rozumiał.
Pewnego dnia spacerował po lesie i zgubił drogę. Usiadł pod
starym dębem i zapadł w sen. Wtedy pojawiła się wróżka.
„Chodź ze mną, chłopcze, pokażę ci drogę, zobaczysz, czego
ci brak.”
Zaintrygowany ruszył
za nią. Wdrapali się na wysoką górę i...
Zobaczył światło, a to światło było spojrzeniem.
Zobaczył dwa zielone oceany, a to były oczy.
Zobaczył szczęście, a był to uśmiech.
Czarodziejka szepnęła imię „Oleńka” i znikła.
Kiedy się obudził, był jasny dzień. Pamiętał księżniczkę ze
snu. Znał jej imię. Wołał i wołał:
„Pokaż mi drogę, wróżko...” Ale nie było odpowiedzi. Tylko
wiatr szeptał: „Droga jest długa i pełna zasadzek”. Więc powędrował sam,
płacząc.
„Konno, konno, konno, tak przez dzień, tak przez noc, znów
przez dzień” pod bezlitosnym słońcem, mrocznym księżycem, bezbarwnym niebem.
(...)
___________________________
© 2014 Alina L
All rights reserved. Any unauthorised copying will be an infringement of copyright.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz