(...)
Burzy
wszystkie mury, którymi się od niej odgradzam. Może nie są dość
solidne. Nie mam odwagi spojrzeć prawdzie w oczy. Moje małżeństwo
jest udane. Cierpiałem dawniej, sam nie wiem dlaczego. Bagaż z
dzieciństwa, zapewne. Ona mówi, że jest szczęśliwa. Jak może
być szczęśliwa? Już zapomniałem, jak to jest być z kimś takim
jak ona.
Nie
zdaje sobie sprawy, jak bardzo się zmieniłem. Ciągle jej to
powtarzam, ale upiera się przy swoim. Nie ma racji. Jestem, jaki
jestem. Stałem się realistą. Nie zamierzam uganiać się za
mrzonką. Nie jestem już tym szalonym, nieszczęśliwym,
neurotycznym młodzieńcem. Tylko dlaczego czuję się tak, jakby on
gdzieś we mnie był?
Jej
reakcje zaskakują mnie i onieśmielają. Myślę, że byłaby
rozczarowana, gdyby mnie naprawdę poznała. Bo przecież nie
poznaliśmy się wcale, nie było na to czasu.
Zapytała,
czy sądzę, że porzucenie jej było błędem. Nie umiałem
odpowiedzieć. Pamiętam tylko, że wtedy nie umiałem postąpić
inaczej. Nie wytrzymałem tego. Za późno, by oceniać.
Mam
do niej nie dzwonić. Muszę się powstrzymać.
Nie
pozostawiła mi złudzeń. Nie oszukuj się, powiedziała, jest tylko
jeden sposób, w jaki to się skończy, bo ja pragnę ciebie i ty
pragniesz mnie.
Chwila
w niebie, powiedziałem, a potem piekło.
-
Kiedyś opowiedziałeś mi o filmie, który cię zachwycił. I wiesz,
w końcu mogłam zobaczyć go w Polsce. Teraz jest moim ulubionym.
Widziałam go z dziesięć razy. Mówię o „Imperium zmysłów”.
- To
niesamowity film. Wstrząsający.
- Jest
niezwykły. Znam te uczucia. Dobrze rozumiem bohaterkę.
Długa
cisza.
-
Jesteś niebezpieczna.
-
Jestem. Znasz Almodovara?
- Tak.
-
„Matador” to drugi mój ukochany film. Oglądam go, ilekroć mam
okazję.
- Olgo,
boję się ciebie.
-
Powinieneś.
Czy
jest taka, jak bohaterki tych filmów: namiętna, zmysłowa,
niezdolna do kompromisu? Ich miłość jest zachłanna i niszcząca.
Mężczyźni poddają się im i giną: w ekstazie, szczęśliwi. One
też. Czy ja kiedyś taki byłem? To było tak dawno temu...
(...)
- Czy
dostałaś moje zdjęcia? Bardzo się zmieniłem?
-
Jesteś przystojnym mężczyzną. Czyżbyś o tym nie wiedział?
- Nie
zastanawiam się nad tym.
- Czy
nie mówią ci o tym spojrzenia kobiet?
- Nie
zwracam na nie uwagi.
-
Żartujesz! Mnie sprawia przyjemność, kiedy widzę, że się
podobam. Nie udawaj, że ciebie to nie obchodzi.
- Chyba
masz rację. Ale to nie ma już takiego znaczenia. Olgo, czy
znalazłaś w kopercie zaproszenie, które poświadczyłem wtedy w
merostwie?
- Tak.
-
Chciałem, żebyś wiedziała, że naprawdę robiłem wtedy te
wszystkie rzeczy, o których pisałem.
- Jean,
nigdy nie wątpiłam. Wiem, że chciałeś umożliwić mi przyjazd,
że się starałeś. Jest tylko jedna rzecz, której nie rozumiem.
Może spróbuję ci wytłumaczyć. Wiem, że nie interesujesz się
ani historią, ani geografią. Posłuchaj. W XIX wieku Polska jako
państwo nie istniała. Była pod zaborami. Po każdym powstaniu w
zaborze rosyjskim mężczyźni byli wysyłani na Sybir. A ich żony i
narzeczone szły za nimi. Dlatego, choć ci wybaczyłam, wciąż nie
potrafię zrozumieć. Jestem Polką. Ja poszłabym na Sybir.
___________________________
© 2014 Alina L
All rights reserved. Any unauthorised copying will be an infringement of copyright.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz