niedziela, 29 listopada 2015

Niedziela w Cinque Terre: Vernazza

Do Vernazzy trzeba dojść wąską, zieloną doliną. Wartki strumień, wilgoć, rozbuchana roślinność na ciemnych skałach. Walące się murki, osuwiska.
A potem dolina się rozszerza, pojawiają się kolorowe domy, restauracje, sklepy z pamiątkami. I tłum turystów - jest niedziela.
Wyjście na plac to rozbłysk światła. Słońce wychyla się zza chmur.
















Kościół Świętej Małgorzaty z Antiochii pochodzi z początku XIV wieku, lecz zbudowano go na budowli XI-wiecznej. 


















Przysiadamy w ogródku na placu, zamawiamy pizzę i wino. Psy zaprzyjaźniają się z turystami.



































Pięknie tu. Tłum nie przeszkadza, przeciwnie, nigdzie przedtem ani potem nie spotkamy tylu przyjaznych, rozmownych ludzi. Z Japonii, Australii, Ameryki, Szwajcarii... Także Włochów.


















 





















Znów gromadzą się chmury. Morze lśni.
















Jeszcze rzut oka na miasteczko. Kiedy tu wrócimy?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz