wtorek, 17 czerwca 2014

Katechizm i zwierzęta


Zwierzęta są stworzeniami Bożymi. Bóg otacza je swoją opatrznościową troską. Przez samo swoje istnienie błogosławią Go i oddają Mu chwałę. Także ludzie są zobowiązani do życzliwości wobec nich.

Jak dotąd – trudno się nie zgodzić.

Doświadczenia medyczne i naukowe na zwierzętach są praktykami moralnie dopuszczalnymi, byle tylko mieściły się w rozsądnych granicach i przyczyniały się do leczenia i ratowania życia ludzkiego.  

Diabeł tkwi w "byle tylko”. 
Los zwierząt laboratoryjnych, mimo usiłowań ich obrońców, nadal jest przerażający.

Sprzeczne z godnością ludzką jest niepotrzebne zadawanie cierpień zwierzętom lub ich zabijanie. Równie niegodziwe jest wydawanie na nie pieniędzy, które mogłyby ulżyć ludzkiej biedzie. Można kochać zwierzęta, nie powinny one jednak być przedmiotem uczuć należnych jedynie osobom.

I tu mam problem. 
„Równie niegodziwe”- mocne słowa! - ma być wydawanie pieniędzy na potrzeby zwierząt, jak ich dręczenie? 
Ludzka bieda zawsze jest ważniejsza niż potrzeby zwierząt?
A co z biedą na własne życzenie
Czy niegodziwością jest, że czasem wysyłam pieniądze, by ratować konia, który ma być sprzedany do rzeźni?
I co to takiego „uczucia należne jedynie osobom”?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz