"Co
dzień zawdzięcza nocy"? Nie wiem. Może wszystko? Bez
marzeń sennych zabłądzilibyśmy w teraźniejszości.
Junus
/ Jonas kocha, lecz ucieka przed miłością. Choć jest kochany,
milczy. Na wyznania odpowiada ucieczką. Poddaje się iluzji
lojalności wobec przyjaciela, ulega szantażowi byłej kochanki. Nie
ryzykuje.
Czego
się boi? Czy potężnego, nieposkromionego uczucia Emilie? Czy
poczucia winy wobec przyjaciół? A może grzechu?
Ona
jest pewna, że kocha. Wyznaje mu to wprost, oczekując odpowiedzi.
On ucieka. Nie odważy się zadecydować o własnym szczęściu.
Jako
stary człowiek pojedzie na grób ukochanej. Nic nie ma znaczenia.
Ani żona, ani dzieci; może wnuki? Jest ona, odrzucona, dumna,
umarła.
***
Szesnasty
odcinek „Przejścia przez strumień” w ciągu 3 dni pobił
rekord wyświetleń na blogu. Nie scena miłosna, nie młodzieńcza fascynacja.
Czy
mężczyźni już nie okazują uczuć? Czy na ból reagują jedynie
agresją lub ucieczką? Czy uciekają przed miłością, bo boją się
ran, jakie im zada?
Tomek
jest jak Junus: boi się Kobiety. Jego strach może być zrozumiały,
bo ona, obiecawszy - w jego mniemaniu – wszystko, znika. Ból
nasila więc poczucie winy. Własna bierność i lęk są nie do
wybaczenia.
***
„Anioła
puściła kobieta, którą kochał.
Anioł
pojechał jeepem w dolinę Spelonki. Łuski nie trzeba było szukać.”
Twardziele
też umierają z bólu. Jak Anioł, Ange – na Korsyce popularne
imię – charyzmatyczny instruktor legionistów, strzelec, płetwonurek.
Bezkonkurencyjny w męskich dyscyplinach, bezbronny wobec miłości.
***
Po drugiej stronie bólu jest spokój.
Za horyzontem jest drugi horyzont.
Sami decydujemy o sensie naszego życia.
Innego nie będzie.
_________________________
Yasmina Khadra "Co
dzień zawdzięcza nocy" przełożyła Bożena Sęk
Krzysztof Rutkowski "Dar Anioła"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz