To jedna z nielicznych Jego fotografii. Zrobiona gdy był studentem, na odwrocie ma pieczęć Politechniki Śląskiej.
Patrzy
z niej młody, lecz już dojrzały mężczyzna. W garniturze,białej koszuli i
krawacie. Przystojna twarz o wyraźnych kościach policzkowych. Ciemne
włosy zaczesane do tyłu.
Łatwo sobie go wyobrazić trzydzieści, czterdzieści lat później. Wciąż byłby przystojnym mężczyzną.
Tym, co ujmuje w tej twarzy, jest cień uśmiechu. Śmiejące się oczy.
Gdy
wybuchła wojna, właśnie zdał maturę. Wkrótce potem nie miał wyboru -
został głową rodziny. Pięć młodszych sióstr - najmłodsza sześciolatka,
moja Mama - i on sam stracili rodziców, odebrano im dom. On sam musiał
pójść do pracy.
Matka została zabita, ojciec nie wrócił z Dachau.
W
swojej wsi, a właściwe na półwiejskim przedmieściu Tarnowskich Gór, był
pierwszym, który poszedł na studia. Właśnie otwarto Politechnikę
Śląską.
Jego siostry wychodziły szybko za mąż. Zostały dwie najmłodsze.
Dlaczego
sam się nie ożenił? Nie z nieśmiałości ani z braku chętnych.
Przystojny, mądry, odpowiedzialny. Tak niewiele o nim wiem, choć zawsze
był obecny w rozmowach. Mam wrażenie, że gdy go zabrakło, rodzina się
rozsypała. Więzi już nigdy nie były tak mocne jak przedtem.
Gdy
byłam dzieckiem, często myślałam, jak by to było, gdyby żył. Miałabym
kochającego Wujka, blisko? Moja Mama miałaby wsparcie? Jej życie
ułożyłoby się inaczej?
Kończył właśnie studia, był na praktyce, gdy to się stało.
Ciężko poparzony umierał przez kilka dni.
Nie miał jeszcze trzydziestu lat.
Wiktor Janoszka 27.02.1921 - 19.01.1951
Babcia
Dziadek
Może dostał też nakaz pracy w Szczecinie, wielu ludzi wbrew ich woli wysłali do pracy na dzikim zachodzie. Mój nieżyjący kierownik Laboratorium Drogowego Janusz Solecki z Sosnowca, dostał nakaz pracy do Szczecina i jako kawaler musiał sobie zorganizować życie na nowo. Pozdrawiam Jacek
OdpowiedzUsuńNie, nie miał nakazu pracy. Prawdopodobnie była to praktyka, staż lub praca zlecona. Mam nadzieję, że uda mi się dowiedzieć czegoś więcej. Pozdrawiam A.
OdpowiedzUsuńMoja osobista dygresja o zamieszczonym tu zdjeciu Wiktora Janoszka i komentarzu "Tym co ujmuje w twarzy jest cien usmiechu.Smiejace sie oczy.To wyraz twarzy i cien usmiechu Pani Prof.Maryli Kleinrok,niesamowite.Serdecznie pozdrawiam GP.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten wpis. Serdeczności A.
Usuń