sobota, 17 maja 2014

Nad przepaścią


W górach Ałtaju Maciej Kuczyński znalazł się na wąskiej skalnej półce naprzeciwko barana argali. Dzieliły ich trzy metry, pod nimi była przepaść, nad nimi ściana. Patrzyli na siebie.

Wiedziałem, że myśli, ocenia położenie, rozumuje, a nade wszystko jest stworzeniem niemniej ode mnie świadomym. I wtedy na moich oczach dokonał wyboru i uniósł się w powietrze. Widziałem jak przysiadł i skoczył pionowo do góry. Zawisł przy ścianie ostrogi, wyciągnięty jak struna, z pyskiem uniesionym ku niebu, w spiralnej koronie rogów. Uderzył w ścianę kopytami, naprężona skóra marszczyła się na płowych udach. Sypnął odłamkami. Wyrzucony, leciał wzwyż, na krawędź, zaczepił o nią i wprost z lotu przeszedł do poziomego biegu. Jeszcze błysnął zadem i zniknął (...)
On, pozbawiony ludzkiego umysłu i wiedzy, a kierowany nieznanymi siłami, mocą przedwiecznych instynktów, działających ponad przestrzenią i czasem, lecz niewątpliwie świadomy, bo w jego oczach odkryłem zrozumienie, dowodził całym sobą, że za jego płową, materialną powłoką kryje się, pulsuje, wibruje coś, co ożywia tę bryłę atomów, co pozwala jej się zachowywać, wybierać, postanawiać, określać cele, chcieć, czuć i przeżywać...”

Dziki baran uchylił mi rąbka absolutu, obdarzył mnie łaską takiego zaszczytu, jakiego nie doznałbym w żadnym salonie”.

Jako dziecko zachłannie czytałam książki Macieja Kuczyńskiego. 
"Podróż" jest wędrówką niezwykłą. Co jakiś czas do niej wracam.

1 komentarz:

  1. Jeśli obserwując ludzi można czasem zwątpić w obecność Boga, to patrzenie na zwierzęta przywraca nadzieję że Jest

    OdpowiedzUsuń