niedziela, 4 maja 2014

Delta Rodanu, Camargue

Delta Rodanu...

Nie wiem, dlaczego płaskie, spowite mgiełką rozlewiska, saliny z kępami trzcin, mają dla mnie taką magię: w Normandii, Bretanii i tutaj... Srebrzystoszara woda, pobielałe niebo, stłumiona zieleń słonolubnych roślin. I czaple, a tu także flamingi. 

Camargue to ciągle jeszcze półdziki obszar, rozległe mokradła pocięte kanałami. W słonych rozlewiskach o ostrej woni ptasiego guana brodzą stada flamingów. Nieliczne wielkie posiadłości z charakterystycznymi prowansalskimi domami, zwanymi mas, należą do hodowców bydła i koni. Cel tej hodowli jest jeden: w pobliskim Nimes odbywają się krwawe corridy. 


Źrebięta rodzą się ciemne, dopiero z wiekiem jaśnieją, aż staną się białe. Konie pasą się na małych pastwiskach, w towarzystwie białych czapli. Czarne byki nie oglądają człowieka pieszego - gardians, pasterze, są zawsze konno. Kiedy przyjdzie ich czas, zwierzęta w ciężarówkach są wiezione do Nimes, gdzie na rzymskiej arenie umierają ku uciesze gawiedzi.


Widowisko, na które trafiamy, przejeżdżając wśród pastwisk: pięcioro gardians na białych koniach zagania ogromne stado czarnych byków. Byki i konie z Camargue żyją w półdzikim stanie, ale nie są dzikie. I niestety ich los – jak wszystkich zwierząt hodowanych przez człowieka - jest przesądzony. Pobliskie Nîmes to centrum francuskiej krwawej korridy.


 Status człowieka po upadku rajskim, po grzechu pierworodnym jest statusem zbrodniarza par excellence - mówi Jerzy Nowosielski. Takie rozrywki jak corrida czy walki kogutów to po prostu przejaw wcielonego zła. Dowód na istnienie szatana na tym świecie.
  

Tymczasem jedziemy wśród pastwisk, a potem salin na plażę Piemanson, naszą ulubioną. Kilkunastokilometrowy, szeroki pas białego piasku, bez deptaków, restauracji, sznura samochodów. Ludzie, psy, przyczepy kempingowe. 

 
A w drodze powrotnej spotkamy konie pasące się w towarzystwie czapli i flamingi szykujące się do snu nad małym stawem, i stado byków i byczków – niektóre to jeszcze cielątka – tym razem nie niepokojonych przez gardians. 


Fotografie z września 2006 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz