niedziela, 30 marca 2014

Droga marzeń: grudniowy zmierzch nad Rodanem


W pochmurny grudniowy dzień jedziemy na Południe drogą D 86. Zmęczenie, pośpiech. Zmierzch zapada wcześnie.  I nagle nad Rodanem, gdzieś między Vienne a Valence chmury się rozpierzchają...
 


Niebo i rzeka są fiołkowe, lśniące, przejrzyste. 



Ta rzeka fascynuje: jej ogrom, to, jak ukształtowała krajobraz, klimat, nawet kulturę. 
Bo przecież bez Rodanu nie byłoby ani winnic, ani wielkich miast, ani Delty.



 Zmienność światła, niuanse barw... 



Obrazy niezapomniane...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz