niedziela, 30 marca 2014

Emigracja, obojętność, niewiedza


Nie lubię Milana Kundery. Poza sentymentem dla Nieznośnej lekkości bytu i podziwem dla pysznego konceptu w Pożegnalnym walcu jego powieści mnie nudzą. I nie sięgnęłabym po Niewiedzę, gdyby była dłuższa – ale 110 stron to ostatecznie krótki dystans.

Dwoje emigrantów spotyka się w samolocie do Czech. Oboje udają się tam bez entuzjazmu i na dobrą sprawę nie wiadomo po co. Opuścili ten kraj przed wielu laty, ich życie toczyło się gdzie indziej. Z tymi, co pozostali, nie utrzymywali kontaktu – ta czeska specyfika jest zresztą dla mnie do pewnego stopnia niezrozumiała: nikt z moich krewnych i znajomych nie był prześladowany za kontakt z rodziną z zagranicy; czy w Czechach było inaczej? Może jednak nie utrzymywali kontaktu, bo żadna ze stron tego nie chciała? Jedni i drudzy żyli swoim życiem i teraz, kiedy się spotykają, nie są w stanie tego zrozumieć.

To, co jest nam dane w tej krótkiej powieści, to punkt widzenia emigranta, wracającego do kraju, który przeszedł transformację; nie tylko wygląda inaczej, ale inna jest też melodia mowy i inny system wartości.
Opuszczając na lata jakieś miejsce, godzimy się na to, że ono się zmieni – zmieni się wbrew naszym oczekiwaniom. To czeka emigrantów powracających do kraju i z tym może godzą się łatwiej, bo Praga, jakkolwiek traci swój język – według Kundery coraz rzadziej słyszy się akcent na pierwszej sylabie – i pełna jest anglojęzycznych reklam, jednak pięknieje.

O wiele trudniej pogodzić się z obojętnością. Rodzina, dawni przyjaciele są zajęci sobą, własnym życiem; nie interesuje ich, co zdarzyło się ich gościowi przez te dwadzieścia czy więcej lat nieobecności. Nie zadają pytań: mówią o sobie i o swoich znajomych. To jest ich życie. Niewiedza o życiu tych, co przyjechali, zdaje się im nie przeszkadzać.
I Irena, i Josef czują się tym dotknięci. Koleżanki Ireny gardzą starannie wybranym Bordeaux rocznik 1982, zamawiają piwo. Brat i bratowa Josefa zadają pytania o jego żonę w taki sposób, by niczego się nie dowiedzieć, a on im nie mówi, że umarła. Obojętność rani. Oboje postanowią wrócić, skąd przyjechali, choć tam są jeszcze bardziej samotni.

Czy to Czechy tak się zmieniły? Czy ludzie tutaj stali się obojętni na drugiego człowieka? A może – w powieści nie dostrzegam nawet najmniejszej próby spojrzenia z tej perspektywy – i nasi bohaterowie grzeszą obojętnością? Czy zadają pytania? Chcą dowiedzieć się, jak tamci dawali sobie radę? Co było dla nich ważne? Nie, chcą mówić o sobie, lecz nikt ich nie słucha.
Tamci też chcą mówić o sobie. I także nie są wysłuchani. Wzajemna obojętność. Niewiedza.

Powiedz mi, czy to jest jeszcze nasz kraj? pyta Josef dawnego przyjaciela. Przemiana, która nastąpiła, jest dla niego niepojęta; jest tak, jakby obudził się z śpiączki. Suwerenność narodowa od dawna jest złudzeniem, odpowiada mu N., były funkcjonariusz partyjny. Być może dla ciebie na emigracji czas się zatrzymał.
To pytanie: czy ktoś jeszcze będzie gotów umierać za ten kraj, jest pytaniem zasadniczym. Ale fakt, że Josef je zadaje, świadczy tylko o tym, że jest tu obcy.

To, co zdarza się między Ireną i Josefem, także świadczy o niemożności porozumienia. Dla każdego z nich krótki romans znaczy co innego: ona widzi w nim spełnienie czegoś, co zaczęło się przed laty od przelotnego spotkania; on nawet jej nie pamięta. Dla niej jest to miłość, jakkolwiek naiwne może się to wydać w przypadku dojrzałej kobiety; on skwapliwie wykorzystując jej sen, wymyka się z pokoju hotelowego. Ona pragnie do kogoś należeć, on wybiera samotność.

Jest w tej książce postać w tle - Milada. W pewnym stopniu ofiara Josefa, płaci przez całe życie za młodzieńczą miłość. Jej cichy heroizm to być może najpiękniejszy wątek tego utworu. I dla niej warto sięgnąć po tekst Kundery.

I jeszcze z jednego powodu; autor, zajęty sobą, mimochodem i niechcący dotknął uniwersalnej kwestii, dla której temat emigracji jest tylko jednym z możliwych pretekstów.
Wyrażę to słowami Josepha Conrada: Żyjemy jak śnimy – samotnie.

 

Milan Kundera: Niewiedza Przełożył Marek Bieńczyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz