piątek, 18 marca 2016

Polityka, Kościół, architektura...



Kiedy Wilhelm zwany Bastardem, nieślubny syn i jedyny spadkobierca księcia Normandii Roberta Wspaniałego, postanowił poślubić Matyldę, księżniczkę Flandrii, córkę Baldwina V i Adelajdy, królewny francuskiej, wśród jego sąsiadów zawrzało. To małżeństwo oznaczało wzmocnienie pozycji księcia, skądinąd wasala króla Francji, a także umocnienie jego teścia, księcia Flandrii.

Nic dziwnego, że do Watykanu pospieszyły poselstwa, by temu zapobiec. Argumenty polityczne były nie mniej ważne niż finansowe. Wziąwszy pod uwagę, że tamte czasy określane są jako ciemny wiek papiestwa ( kardynał Baronius był mniej litościwy, użył określenia "pornokracja"), trudno się dziwić, że starania króla Henryka I ( to on miał najwięcej do stracenia) odniosły skutek i ogłoszono zakaz zawierania małżeństw do siódmego stopnia pokrewieństwa - bo takimi dalekimi kuzynami byli Wilhelm i Matylda...

Wilhelm ze swej strony nie zaniedbał dyplomacji ( i otworzył kiesę) uzyskując dyspensę i ostatecznie poślubił Matyldę. W podzięce mieli ufundować dwa opactwa. Uczynili to po latach.

Abbaye aux Dames:























Abbaye aux Hommes











Tu się urodził

Więcej o Wilhelmie

Książka Paula Zumthora, rzecz wybitna



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz