niedziela, 21 lutego 2016

Powrót do Bretanii

Byliśmy tam kilka razy. Zawsze za krótko. 
 


Urzekła nas ta kraina, z jej ciemnymi klifami, zacisznymi zatoczkami, białymi domami o szczytowych ścianach zwieńczonym kominem.
Z zielenią żywopłotów, wilgotnymi połaciami łąk, kamiennymi krzyżami przy drogach. Z menhirami nieoczekiwanie wyrastającymi na łące obok wsi, z dolmenami przy drodze. Z salinami skąpanymi w szarej mgle, gdzie czaple wypatrują zdobyczy w wąskich strumieniach.
 


Powróciłam tam za sprawą lektury.


 Księżyc nad Bretanią” mógłby być zwykłą powieścią dla kobiet, bo opowiedziana historia wpisuje się w pewien nurt, nawet schemat: dojrzała kobieta odnajduje wreszcie własne życie. A jednak wykracza poza i ponad banał (życie jest w gruncie rzeczy powtarzalne...) zarówno psychologiczną wnikliwością, jak i darem zachwytu.
I tym zachwytem mnie poruszyła.


"W powietrzu czuć było ił i rozgrzany leśny grunt (…) Poza brzęczeniem owadów, paplaniną zięb, jakimś odległym trzaskiem i szelestem liści na wietrze nie było nic słychać. Nic. Jej kroki były jedynymi odgłosami na wiodącej wzdłuż brzegu Aven krętej leśnej drodze, która zwęziła się na szerokość ramion. Niczym zwężający się ciągle korytarz do jakiegoś nieznanego pokoju. (...) Mijała stare wysokie drzewa, które przepuszczały na dróżkę niewiele światła, przesiąkniętego zieloną mgiełką (…) Zaczęło padać, choć słońce nadal świeciło, a krople deszczu sprawiły, że powietrze aż zaiskrzyło." 


 
"Uznała, że ta złocista poświata to welon, który oddziela ten świat od tamtego. W połowie mostu uniosła rękę i wsunęła ją w ten welon. Deszcz był delikatny i ciepły. Wyobraziła sobie, że wróżki i olbrzymy mijają ją na moście i śmieją się z tego, że wsadziła rękę do świata umarłych.
Nie zdawała sobie sprawy, że świat może być taki czarowny i piękny."



W Bretanii spotkaliśmy nielegalnych imigrantów, stadko ibisów. To święte ptaki starożytnego Egiptu, wcielenie boga Tota. Te upodobały sobie mokradła Morbihan.





Nina George "Księżyc nad Bretanią" przełożyła Daria Kuczyńska - Szymala
Fotografie z maja 2012, pierwsza - z 2002 (skan)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz