niedziela, 1 marca 2015

Przeciwności

Każdy dzień bez nowych problemów to dzień darowany, powtarzałam sobie, wiedząc, że wkrótce nadejdą. Zbierałam siły. Codzienne radości dodawały mi sił - wiedziałam, że będą  potrzebne, mnie i moim bliskim.



Ta chwila nadeszła. Na szczęście nie byłam sama. Oprócz ludzi była ze mną książka, nieprzypadkowo zabrana w podróż, która pewnego wieczoru otworzyła się na tej stronie:
"przyjmowanie przykrości i przeciwności życia, które nieustannie spadają na głowę, jako nagród, wyróżnień budzących radość, gdyż tylko one są drogowskazem wiodącym do spokoju, pogody, uciszenia. Dlatego to, co pospolicie nazywa się ciosem (...) nauczyłem się przyjmować w ten przewrotny, powiedziałby ktoś masochistyczny sposób. Właśnie z zadowoleniem i miłym dreszczykiem na plecach, mówiącym: a więc żyjesz, czujesz jak dotyka cię życie, właśnie się objawiło, przemknęło nad tobą, oberwałeś, trzepnęło cię, uderzyło, szturchnęło, musisz stawić mu czoła (...) Za każdą taką próbą rośnie w tobie spokój, coraz mniej się miotasz, coraz łatwiej znajdujesz rozwiązania, stajesz się nietykalny, odporny, czujący, a niewrażliwy, wewnętrznie niezależny od losu (..) Zanurzony w życiu i przez nie niesiony, zarazem sam decydujesz o stopniu zanurzenia, o kierunku żeglugi. Tak bliski tej rzeki i wydany na nią, zarazem od niej wyzwolony".

Macieja Kuczyńskiego czytałam jako dziewczynka, jako że dziewczyńskie lektury nie były w moim guście. Zwłaszcza barwna, okrutna baśń "Gwiazdy suchego stepu"  pozostała mi w pamięci.

"Podróż" to opowieść niezwykła. To wędrówka przez własne życie  i przez świat, achronologiczna, rządząca się wewnętrznym porządkiem myśli i skojarzeń. Fascynujące, pełne przygód życie   podróżnika i pisarza. I mądrość człowieka, który pozostaje w głębokiej więzi z przyrodą, pełen szacunku i zachwytu.

Nad przepaścią



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz