niedziela, 8 maja 2016

Kościół świętego Marcina i jego smutny los

Zwykle był zamknięty. Nabożeństwa odbywały się, o ile pamiętam ( a pamiętam niewiele), w dniu odpustu 11 listopada i na Wszystkich Świętych.
Funkcję kościoła parafialnego pełniła ukończona w 1902 świątynia tegoż patrona.


Stary kościół, wzniesiony w 1410 roku, pozostawał na uboczu. Choć wszyscy mieli świadomość, że jest jednym z najcenniejszych w mieście zabytków, nie odnawiano go.
To zresztą nie był dobry czas dla starych budowli.
Kilometr dalej zamieniał się w ruinę zamek rycerski rodu Wrochemów, należący do PGR-u ( który jednak wiele lat później miał szczęście do inwestorów i obecnie mieści muzeum, hotel i restaurację). Dziewiętnastowieczne i nowsze miały mniej szczęścia -  w latach 60. zburzono malownicze ruiny neorenesansowego pałacyku myśliwskiego w Reptach. Należał do Donnersmarcków, podobnie jak rozległy, wielohektarowy park leśny. Zburzono też budynek loży masońskiej, piękny, lecz ideologicznie niesłuszny.
Kościół świętego Marcina początkowo był filią parafii w Reptach Śląskich. W latach 1570-1608 służył luteranom, którzy w tym czasie stanowili większość w liczących 3 tysiące mieszkańców Tarnowskich Górach.







W latach 1707 oraz 1728 kościół rozbudowano i przez niemal 200 lat pełnił funkcję kościoła parafialnego w Starych Tarnowicach.
We wnętrzu znajdowały się dekoracje stiukowe i barokowe polichromie ze scenami z życia świętych. Prace konserwatorskie przeprowadzono w latach 1912-1914, czyli już po oddaniu nowego kościoła.



Z  okazji stulecia nowej świątyni przeprowadzono pokazowy remont. Zostało trochę materiałów, szkoda by się zmarnowały... Ksiądz proboszcz chciał dobrze.
"W kaplicy świętego Jana Nepomucena bezpowrotnemu zniszczeniu uległo około 80 procent polichromii z osiemnastego wieku. Zburzono drewniany, renesansowy chór muzyczny, datowany na siedemnasty wiek. W miejscu znajdujących się na nim polichromii, przedstawiających między innymi herby "Starykoń" i "Taczałka", widnieje biała boazeria. Niechlujnie przesmarowano barokowe polichromie nawy, prezbiterium i kaplicy świętego Wojciecha z koloru czerwonego na brąz. Gotyckie drzwi z piętnastego wieku pomalowano brązową farbą olejną, a metalowe okucia z zamkiem skrzynkowym, złotym metalikiem. Ołtarz główny oraz dwa boczne pomalowano farbami całkowicie niezgodnymi z pierwowzorem. W wielu miejscach wykonano liczne ozdoby, obce temu obiektowi. W kilku miejscach przyśrubowano głowy aniołków, nad ołtarzami dodano ozdóbki z profilowanych listew stiukowych. W kilkudziesięciu miejscach namalowano od szablonu różnokolorowe "cacuszka" - mówił Marek Wroński w 2003 roku.




Nie odnalazłam w sieci żadnych informacji z lat późniejszych. Kościół jest zamknięty, więc sprawdzić też nie mogłam.
Wnioskuję zatem, że barbaria zatryumfowała. Jeśli jest inaczej, proszę o linki, zdjęcia, cokolwiek!








Nowy kościół odremontowano wzorowo. Pozostały obrazy i feski, które pamiętam z dzieciństwa.

 
W szczególności ten, ze Świętą Rodziną.




Chcecie zobaczyć to miejsce  z góry? Voilà!

Tarnowskie Góry z góry/Kościół w Starych Tarnowicach/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz