sobota, 14 lipca 2018

Blask kamienia: Silvacane



Silva Cana: las trzcin. Mokradła nad Durance. Cudowną, dziką Durance, która nawet tu, na południe od luberońskiego masywu, pozostaje kapryśną, górską rzeką, płynącą to zwodniczo spokojnie w rozległym białokamiennym korycie, to szarą wzburzoną falą, której nic się nie oprze.



Cysterskie opactwo Silvacane ufundowano w 1144 roku. Założyli je cystersi z Morimond pod przewodnictwem opata Othona, przyrodniego brata Konrada III Hohenstaufa. Fundacja i dalsze donacje (Bertrand des Baux ufundował kościół) były tak hojne, że mnisi benedyktyńscy z Montmajour... napadli na cystersów i wzięli ich jako zakładników. Dopiero długotrwałe negocjacje doprowadziły do zakończenia konfliktu. Z końcem XIII wieku zaczął się zmierzch opactwa.



Zespół klasztorny przypomina ten z Thoronet czy Senanque. Kościół orientowany, do jego wschodniej ściany przylegają krużganki wirydarza, na północ od nich kapitularz i kalefaktorium, na piętrze nad nimi dormitorium. Z północnych krużganków wejście do refektarza.


Jest to ta sama surowa, harmonijna architektura cysterska.




Jak w wielu pierwotnie romańskich klasztorach, budowle stopniowo ewoluują w kierunku gotyku. Kalefaktorium (sala mnichów, pełniąca również funkcję skryptorium), kapitularz i refektarz maja już gotyckie kolumny i sklepienia.


A w murach gnieżdżą się kawki i kopciuszki.























Silvacane, zniszczone w XVII i XVIII w., a po rewolucji zamienione w farmę, zostało wykupione w 1846 roku przez państwo francuskie i uznane za zabytek. Odrestaurowane w latach 90. XX wieku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz