Wiem, to brzmi banalnie. Jak tytuł tandetnego romansu.
Może nawet jest kiczowate.
A jednak: przedwieczorne światło, migotanie wody, odbicia jachtów w portowym basenie...
Ten odcień błękitu, jaki ma niebo nad szarzejącym morzem, poniżej fiołkowego woalu.
Przedmioty, z czułością pielęgnowane przez dziesiątki lat.
Piknik na kamiennej plaży, pod niebem przeglądającym się w morzu.
Jest za czym tęsknić. Zwłaszcza w taki zimny wieczór, jak dziś.